- Danielle ale ja .... tak bardzo bym chciał. Myślałem , że się zakochałem na dobre w Emilly ale to tylko dlatego , że czułem pustkę po rozstaniu ... ja cb KOCHAM bardzo .
- Proszę zejdź z stamtąd i przytul mnie w końcu... - Liam zszedł i podszedł do Danielle i podniósł ją po czym mocno przytulił. Wyglądali tak pięknie że nikt nie miał im odwagi przerwać.
- Już nigdy nie roztajmy się proszę .. -Pocałowała go ..
- Tak to dobry pomysł. -powiedział Liam i zaczęli się śmiać.
- Wiem , że to może być nie odpowiedni moment ale za chwile a dokładniej za 10 minut powinniśmy być na koncercie. Więc jak jedziemy..? Bo może być nieciekawie.. No w senie nie dajmy naszym księżniczkom czekać. -powiedział Zayn.
- No masz racje to jedziemy - powiedział Louis.
- Nasze damy jadą z nami ma się rozumieć - powiedział Niall.
- No tak chyba ich tu nie zostawimy- powiedział Liam całując w czoło Danielle i zaczęliśmy się śmiać.
Każdy wsiadł do samochodu. Dopiero gdy ruszyliśmy to dostrzegliśmy brak kogoś a mianowicie Harr'ego i Sophie. Ciekawiło mnie czemu nie przyjechali wiedzieli jaka jest sytuacja. Hmmm dziwne to ale Oki. Po 5 minutach dojechaliśmy na miejsce. Wokół sceny były już duże tłumy. Ja i Danielle przez drogę trochę gadałyśmy i jest naprawdę spoko. Polubiłyśmy się. Razem poszłyśmy pod scenę . A Sophie jak nie było tak dalej nie było. Dobrze że chociaż Harry był. Martwiłam cie bo nie odpisywała na esy ani nie odbierała telefonu. Musiałam czekać do końca koncertu by pogadać z Hazzą. Bawiłyśmy się świetnie. Chłopcy dedykowali na piosenki wciągali fanki na scenę po to by je przytulić. Na koniec obiecali , że po koncercie przytulą każdą fankę. Wszystkie Directioners cieszyły się. Po 5 godzinach byli już wolni.W końcu mogłam pogadać z Harrym . Więc udałam się z Danielle do garderoby lecz , gdy przyszłyśmy to go tam nie było. Więc zapytałam:
- Ej chłopcy widzieliście może Harrego?
- Nie .-odpowiedzieli chórkiem.
- A tak na marginesie to świetny występ.- powiedziała Danielle.
Gdzie on mógł być dzwoniłam do niego i do Sophie też i nic nie odbierają. Wysłałam chyba ze 100 SMS-ów i nic ,żadnej odpowiedzi. Co się tam dzieje do jasnej cholery.. Nie mogłam tak tego zostawić. Musiałam wiedzieć co się z nią dzieje, nigdy tak się nie zachowywała. Musiało się coś stać poważnego. pytanie: tylko co ?!!!
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i wsiedliśmy do samochodu z Niallem i pojechaliśmy do domu. Przez drogę nie odzywaliśmy się w ogóle . Nie mogłam przestać myśleć co może się z nią dziać. Gdy już przyjechaliśmy szybko wybiegłam z samochodu tylko po to by uniknąć rozmowy z blondaskiem. Nie miałam w ogóle ochoty z nikim gadać. Zamknęłam się w pokoju gościnnym i tam zamierzałam dziś spędzić noc. Słyszałam ja mnie woła ale ja siadłam w kącie i nie miałam zamiaru się odzywać. Zachowywałam się tak gdyż Sophie traktowałam jak siostrę i zawsze gdy coś się działo z nią to tak się zachowywałam. Próbowałam odciąć się od całego świata. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Następnego dnia rano wstałam i udałam się do łazienki. Po 20 minutach wyszłam z niej odświeżona i ubrana. Otworzyłam drzwi . Wiedziałam , że Nialla już nie ma bo pojechał do studia. Skorzystalam z tej okazji. Wzięłam kluczyki do auta , zamknęłam drzwi wejściowe . Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę gdzie mieszkała Sophie. Po 15 minutach byłam na miejscu. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam. Stałam dłuższą chwile i nikt mi nie otworzył mi ich. Słyszałam ,że ktoś jest w środku.
- Sophie wiem ,że tam jesteś proszę otwórz drzwi chciałam tylko pogadać. Martwię się o cb . Nie odbierasz telefonu nie odpisujesz na SMS-y , Harry tak samo . Co jest??!? Proszę otwórz jeśli nadal nasza przyjaźń jest dla cb ważna.-Wiem że nie powinnam tego ostatniego zdania mówić ale musiałam inaczej by się nie udało. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Zobaczyłam......